wtorek, 29 stycznia 2013

kwartalnik kondominium

Na wstępie pragnę przeprosić za tak długą absencję każdego, dla kogo moja radosna twórczość reprezentuje jakąś wartość. Nie zamierzam rozpisywać się jednak na ten temat, gdyż mam wrodzoną awersję do wymówek. Uznajmy, iż sytuacja wynikła z niczego innego jak tylko mojego własnego lenistwa.
W gruncie rzeczy nie wiem czy forma bloga jaką przyjąłem na początku jest słuszna. W sieci można znaleźć rozmaite niezależne serwisy prezentujące bieżące wydarzenia lepiej niż ja. Gdyby któryś z szanownych czytelników zechciał podzielić się opinią nt. formuły bloga byłbym wielce wdzięczny. Również zapraszam ewentualnych chętnych do współtworzenia tego serwisu, by nawiązali kontakt.

Tyle tytułem wstępu - teraz do rzeczy. W części zasadniczej tego wpisu wypada zamieścić skrót wydarzeń ostatnich trzech miesięcy. Skupię się na kilku ważniejszych sprawach, by nie przynudzać.

Zaczniemy od radosnej twórczości tzw. elit polskojęzycznej przestrzeni publicznej:

 Skoro jesteśmy po rozgrzewce to teraz zajmę się bardziej ważkimi wydarzeniami.

Nadszedł w końcu dzień 11 listopada, a wraz z nim poruszenie w kraju.  Straż Marszu spisała własny, oficjalny raport z wydarzeń w tym dniu. Następnym krokiem stowarzyszenia było złożenie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez policję.
W międzyczasie nasi umiłowani przywódcy zajmowali się tym co zwykle czyli podnoszeniem podatków, stawianiem fotoradarów, zbrojeniem policji (w paralizatory, samochody czy broń dźwiękową). Nasz naród zmaga się ze stałymi problemami, takimi jak podwyżki cen, emigracja za chlebem, zapaść demografii.
Minister Boni walczy z mową nienawiści, natomiast przedstawiciele sralonu oczerniają Romana Dmowskiego (newsweek, palikot).

Na koniec przepraszam każdego, kto zdążył przeczytać zamieszczoną przeze mnie omyłkowo fałszywą informację nt. prześladowań chrześcijan w Indiach. Nie mniej zwracam uwagę, że chrześcijanie w tym kraju faktycznie spotykają się z częstymi represjami. Dla poprawienia nastroju odsyłam do artykułu mówiącego, że z każdego zła może wyniknąć dobro - taka jest moc naszego Ojca.